Borki w powiecie radzyńskim to mała miejscowość położona przy trasie nr 19, w połowie drogi pomiędzy Radzyniem Podlaskim a Kockiem. W pobliżu są stawy rybne, które stały się siedliskiem kilkunastu gatunków ptaków. Wiele z nich jest pod ochroną. Część stawów została właśnie sprzedana i osuszona. Mieszkańcy Borek protestują. Bronią środowiska lęgowego błotniaka łąkowego i innych chronionych gatunków.
- W drugiej połowie XIX wieku na polecenie rodziny Jaźwińskich, ówczesnych właścicieli majątku Borki, zostały wykopane stawy rybne. W latach 60. założono kolejne - znajdują się one bliżej 19-stki. Swoje środowisko lęgowe na całym tym obszarze miało wiele chronionych gatunków ptaków - mówi Barbara Leszczyńska, mieszkanka Borek. - Teraz część stawów została osuszona. To dla nich śmierć.
Stawy sprzedała prywatnemu inwestorowi Agencja Nieruchomości Rolnych, która była właścicielem części zbiorników w Borkach. On swoje tereny już osuszył i chce tam uprawiać borówkę amerykańską. Na szczęście, kilka stawów rybnych nadal funkcjonuje, bo ich właścicielem jest ktoś inny.
- Dla tych terenów i mieszkających tam ptaków zniszczenie części stawów to katastrofa ekologiczna. Nie mają gdzie zakładać gniazd i gdzie żerować - martwi się Barbara Leszczyńska. - Mieszkańcy Borek bardzo zaangażowali się w walkę o zatrzymanie wysuszania stawów. Wysłaliśmy już np. pisma w obronie miejsc lęgowych ptaków, m.in. do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Lublinie.
RDOŚ jeszcze się do nich nie ustosunkowała. Trwa wymiana korespondencji. - Znam tę sprawę - przyznaje Jarosław Krogulec z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków w Lublinie. - Moim zdaniem, można ją rozwiązać tylko w jeden sposób. Z tym że inicjatywa musi wyjść od mieszkańców. Należy postarać się, aby teren, który jeszcze nie został zmieniony, potraktowano jak użytek ekologiczny - wyjaśnia i dodaje, że z wnioskiem powinna wyjść rada gminy na czele z wójtem.
Taka uchwała wymaga uzgodnienia z regionalnym dyrektorem ochrony środowiska. Procedura jest długa, ale jak zapewnia Jarosław Krogulec, skuteczna. - No, a gdyby mieszkańcom udało się dojść do porozumienia z inwestorem prywatnym, to można by się starać o pozyskanie środków na re-kultywację stawów w Borkach i wówczas byłaby szansa, że wszystko wróci do normy - dodaje Krogulec.
20 lat temu w Borkach przeprowadzono inwentaryzacje przyrodnicze, wówczas ustalono, że swoje miejsca lęgowe ma tam wiele ptaków znajdujących się pod ochroną, m.in. błotniak łąkowy. Jest to również miejsce odpoczynku ptaków migrujących, takich jak: żurawie, kormorany, gęsi zbożowe, kaczki cyranki, kaczki głowienki.
Artykuł dostępna na stronie Kuriera Lubelskiego:
http://www.kurierlubelski.pl/artykul/3822675,mieszkancy-borek-bronia-enklawy-ptactwa-zniszczenie-stawow-to-katastrofa-ekologiczna,id,t.html
![]() Środki Przejściowe PL2005/017-488.01.01.01. Za treść zamieszczoną w publikacji odpowiada Towarzystwo dla Natury i Człowieka. Wyrażone poglądy nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska UE. Towarzystwo dla Natury i Człowieka 20-612 Lublin, ul. Głęboka 8a
tel/fax 1 procent podatku na ochronę przyrody, ratowanie zabytków wielokulturowości: tradycyjną muzykę ludową KRS 0000214186 Wypełnij i złóż za darmo PITa w programie lub on-line |